|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 14:38, 28 Cze 2006 Temat postu: Korek-bity przez właścicieli |
|
|
......................................
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pianka dnia Pon 11:03, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 14:01, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
[
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ticking Clock
Administrator
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 6:56, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Biedny Koruś, taki on śliczny :}, że ktoś chciał go wogóle bić. Moim zdaniem Ci co psy biją muszą być zakompleksieni i skrzywdzni przez życie, bo to nie jest normalne bić zwierzęta tak o sobie.
Pianko, a ta dziewczyna na zdjęciu to Ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Pon 10:01, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Na zdjęciach jest moja siostra. Ja jestem tylko na tym ostatnim zdjęciu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ticking Clock
Administrator
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 10:51, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
To Ty masz siostre bliźniaczke?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Pon 19:10, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jaką znowu siostre bliźniaczke? Nie widac róznicy?
Tam gdzie piesz "Zobaczcie jak on kocha dzieci" to moja siostra, a tam gdzie pisze, że potrafi zaufać człowiekowi to ja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ticking Clock
Administrator
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto 6:45, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Trochę gadamy nie na temat, ale mała różnica jest jednak nie wielka heh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Czw 17:02, 03 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Kastracja Korka ciągle jest przekładana, bo pierwszeństwo mają suczki.
Ale Justyna mi powiedziała, ze nie wie czy Korek da się złapać. Podobno jak ktoś wchodzi do boksu to on się kryje w budzie i nie chce wyjść. Jest smutny. W sumie zdziwiłam sie jak mi to powiedziała, bo jak ja go brałam dzisiaj na spacer to nigdzie nie uciekał, skakał po mnie jak głupi. Nawet na spacerku go puściłam, zeby sobie pobiegał.
Korkowi jakis pracownik musiał coś zrobić, ze tak sie kryje.
Chyba, że...... ON TRACI NADZIEJE
Owszem jak ja przyjde to sie cieszy, ale ja go znam od dawna, ja dla niego jestem taką nadzieją, przynajmniej wyjdzie na spacer. Ale jak mnie tam nie ma...
Wyje, tak bardzo chce domku
Spacerek
Zobacz jak ja ładnie się uśmiecham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ika
Nowicjusz
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Wto 19:55, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Moja siostra napisała ładny tekst o KORKU. Jutro go wkleji.KOREK ma Wam dużo to powiedzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nótella
Doświadczony
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wolva xP
|
Wysłany: Śro 10:10, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Biedny piesio....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 16:18, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nazywam się Korek...
Pamiętam jak dziś moją matkę, jej zapach, braci też pamiętam. Czułem się tu bardzo bezpieczny, ludzie się o nas troszczyli, dawali miłość. Tak było 2 lata temu. Z czasem, gdy rosłem państwo coraz bardziej się kłócili. Słyszałem jak pan ciągle powtarzał „Trzeba było pilnować ten wrednej suki”. Wrednej suki? Czy on tak mówił o mojej mamie? W końcu padły słowa „Trzeba się ich pozbyć”. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia o kim oni mówią. Kogo mieli się pozbyć? Tak, tak teraz już wiem to było o mnie i moich braciach. Chcieli się nas pozbyć, ale dlaczego? Przecież nie rozrabialiśmy. Zaczęły się wizyty obcych ludzi, każdy z nich brał nas na ręce, oglądał, zachwycał się. A ja nie chciałem stąd odchodzić, tu czułem się bezpieczny, dlatego za każdym razem piszczałem gdy brano mnie na ręce. Któregoś dnia został zabrany ostatni z moich braci. Zostałem tylko JA. Miałem nadzieje, że będę mógł tu zostać na zawsze, bo już nikt nie przychodził. Jednak wy chcieliście inaczej. Zabraliście mnie do jakiegoś domu.
Zacząłem się rozglądać, było tu tak nieprzyjemnie, każdy kąt pachniał tym samym- ALKOHOLEM! Zacząłem drżeć na całym ciele. Podbiegłem do mojej pani i patrząc na nią, pytałem „Chyba nie chcesz mnie tu zostawić?”. Ale ty tylko na mnie spojrzałaś i powiedziałaś „To jest twój nowy dom”, a potem odeszłaś. Pan mocnej postury wziął mnie na ręce i mówił „No już, już nie piszcz, zobaczysz spodoba ci się tu”. I rzeczywiście na początku było fajnie. Wszyscy się mną zachwycali, bawili się ze mną, brali na ręce, byli tacy radośni. Zapomniałem o pierwszym domku, przestał mi nawet przeszkadzać ten okropny zapach. Zawsze gdy wracaliście radośnie was witałem. Mówiliście, że takiego maleństwa jak ja nie można skrzywdzić i obiecywaliście, że nigdy tego nie zrobicie, a jednak to zrobiliście. Dlaczego kłamaliście? Dlaczego dawaliście mi nadzieje, że do końca życia pozostanę szczęśliwy z wami? Gdy trochę podrosłem przestaliście się mną zachwycać, nie chcieliście już rzucać ulubionej piłki, wychodzić na wspólne spacery, choćby na ogródek. A kiedy próbowałem wam pokazać jak bardzo potrzebuje waszej uwagi, krzyczeliście „Daj mi spokój!”. Odchodziłem wtedy smutny na swoje posłanie, bo co innego mi pozostało? Chciałem wam pokazać, że jestem grzeczny i potrafię zrozumieć kiedy nie macie ochoty się ze mną bawić. Ale zaczęliście coraz więcej czasu spędzać poza domem beze mnie, a ja coraz bardziej pokazywałem wam jak pragnę waszej uwagi. Pewnego dnia przyszliście bardzo późno do domu, zacząłem po was skakać, tak bardzo się cieszyłem, ale ty mój panie z całej siły mnie kopnąłeś, a ja poleciałem na drugi koniec domu. Wtedy po raz pierwszy wystraszyłem się ciebie. A ty podeszłeś do mnie i zaczołeś mnie bić. ZA CO? Przecież to bolało! TAK ZACZEŁO SIĘ MOJE PIEKŁO!!! Biłeś mnie od tej pory codziennie, coraz mocniej i coraz więcej, a ja próbowałem polizać cię po policzku tak jak kiedyś i powiedzieć ci „PRZEPRASZAM już będę grzeczny, KOCHAM CIĘ”. Ale ty mi nie dawałeś szansy, wyrzuciłeś mnie na dwór, kazałeś spać w zimnej budzie. Nie raz przywiązywałeś mnie do łańcucha i biłeś, tylko dlatego, że chciałem ciebie kochać. Przestałeś mi dawać to lepsze jedzenie, sam zbierałem po was okruszki jedzenia. Czyżbyście zapomnieli, że ja też jestem głodny? Czasami miałem już wszystkiego dosyć, chciałem uciec od wszystkich ludzi. Dręczyło mnie pytanie czy wszyscy ludzie tacy są? Czy wszyscy ludzie najpierw kochają a potem odrzucają jak zepsutą zabawkę? Któregoś dnia przyszedłeś do domu bardzo pijany, skryłem się w krzakach, żebyś znów mnie nie bił. Wtedy zobaczyłem, że nie zamkłeś furtki, pomyślałem, że to jedyna okazja, żeby zniknąć z świata ludzi.
Tak, uciekłem, ale nie mogłem całkowicie oddalić się od ludzi. Przecież to oni mieli jedzenie. Chodziłem po śmietnikach w poszukiwaniu czegoś dobrego, czasem dzieci mi coś z daleko podrzuciły. DZIECI! Tak to od nich nigdy nie doznałem krzywdy. Pamiętam gdy po raz pierwszy poszedłem na osiedle w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, to właśnie wtedy spotkałem JĄ- MOJĄ JEDYNĄ NADZIEJE. Dziewczyna wydawała się miła, wołała mnie, ale ja się bałem, że znów gdy podejdę do człowieka on będzie mnie bił. Jednak TY nie rezygnowałaś, dawałaś mi jedzenie. Podchodziłem coraz bliżej, a nie ukrywam, że spodobała mi się twoja suczka. Kiedy po raz pierwszy mnie pogłaskałaś poczułem się tak jak dawno się nie czułem. Biła od ciebie prawdziwa miłość. Nie raz mówiłaś, że wyglądam jak szkielet. Chodziłem na spacery z TOBĄ i Dianą. Z czasem pojawiła się twoja siostra, ją też pokochałem całym sercem. Zabierała mnie do dzieci, które zawsze się ze mną bawiły. To właśnie od nich otrzymałem imię Korek. Noce spędzałem na dworze, bo Ty nie mogłaś mnie wziąć. Ale ja już do tego przywykłem, jednak przyszła zima, głód i chłód zaczął mi doskwierać coraz bardziej. TY wtedy więcej mnie tuliłaś i przemycałaś do klatki schodowej, gdzie było o wiele cieplej. Dzięki TOBIE na nowo zacząłem ufać ludziom. Nie wszyscy byli dla mnie mili, ale ja się starałem. Chciałem, żeby ktoś mi w końcu dał dom, ale taki prawdziwy, już na zawsze. Gdy tylko ociepliło się zacząłem dniami szukać domu, na noc wracałem w to samo miejsce, gdzie witałaś mnie TY.
Jednego dnia miałem nawet nadzieje na dom, podeszli do mnie ludzie, którzy mnie zabrali do auta. Myślałem, że jedziemy do nowego domku, ale i tym razem człowiek mnie zawiódł. Trafiłem do schroniska, czułem się tu bardzo samotny, ale okazywałem swoja dobroć pracownikom, bo tego mnie Ty nauczyłaś. Czułem się coraz gorzej. Tęskniłem za TOBĄ, Dianą, twoją siostra a nawet klatka schodową, w której spałem. Myślałam, że już nigdy już CIEBIE nie zobaczę. Ale Ty znów pokazałaś mi, że warto wierzyć, przyjechałaś do mnie. Tak bardzo się cieszyłem. Chciałem, żebyś mnie stąd zabrała, ale Ty mówiłaś, że nie możesz. Obiecywałaś, że znajdziesz mi dobry dom. Pamiętam jak kiedyś weszłaś do boksu i powiedziałaś „Idziemy na spacerek”. Ucieszyłem się, ale ty wyciagłaś smycz. Wtedy uciekłem do budy, nie chciałem być uwiązany i bity. Ale TY mnie zachęcałaś, dawałaś smakołyki, pokazywałaś, że smycz służy do spacerków. Mówiłaś, że być może dzięki temu uda się szybciej znaleźć dom. W końcu wyszliśmy na pierwszy spacer, bałem się, popiskiwałem, ale starałem się być grzeczny. Dziś już ładnie chodzę na smyczy, choć czasami popiskuje, bo przypominają mi się czasy, gdy byłem wiązany na łańcuch.
Mimo tego, że chodzę na spacerki nikt mnie nie zauważa, pracownicy schroniska czasami mnie przeganiają. Zaczyna mnie wszystko drażnić, atakuje inne psy, może gdyby ich tu nie było, ludzie zwracaliby na mnie uwagę. JA JUŻ TRACE NADZIEJE NA DOM. Przesiaduje godzinami w budzie, przestałem wychodzić do ludzi, przestało mi nawet smakować jedzenie. Jedyna moja nadzieją jesteś TY. Zawsze gdy przychodzisz, wychodzę z budy i czekam na spacerek. To tylko Ty zapewniasz mi spacerki, dajesz miłość jakiej nie miałem. To Ty, tylko Ty, jedynie Ty i nikt więcej. Dlaczego ,mnie stąd nie zabierzesz? Przecież tak bardzo mnie kochasz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ginuś_Lexiuś
Przyjaciel
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:07, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
;(ooooo biedny piesek:( taki śliczny... co ożemy zrobić? Jak mu pomóc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ika
Nowicjusz
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Czw 9:28, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wiem znaleść mu prawdziwy dom!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nótella
Doświadczony
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wolva xP
|
Wysłany: Czw 11:08, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ale jak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianka
Nowicjusz
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Czw 12:05, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Goldenka jak chcesz to możesz wszystkim na gg powysyłac strone Korka
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|